„(Nie) piękność” - Natasza Socha
„(Nie) piękność” - Natasza Socha, Edipresse Książki
Nasturcja ma piękne imię, które samo z niej drwi. Bo według niej jest osobą brzydką, na którą nikt nie chce patrzeć, a tym bardziej rozmawiać. Jej światem jest mieszkanie, w którym spędza całe dnie, poświęcając się pracy. Odskocznią jest dla niej portal internetowy, gdzie flirtuje z mężczyznami anonimowo. Dodatkowo jej nowym hobby jest podglądanie sąsiadki z naprzeciwka, która w każdym calu jest idealna. Chodząca piękność, Paulina, ma czterdzieści lat i jest zdeterminowana żeby nie być sama. Nikt nie zdaje sobie sprawy jak dużo energii kosztuje ją, aby wyglądać idealnie. Ale i to nie gwarantuje jej szczęścia, bo każdy jej związek kończy się bardzo szybko.
Gdy drogi Nasturcji i Pauliny przecinają się, kobiety odnajdują wspólny język i rodzi się między nimi przyjaźń. Czy jedna drugiej będzie w stanie pomóc?
Autorka serwuje nam tu książkę zupełnie inna od wszystkich. Temat bardzo popularny w dobie internetu, gdzie każdy chce wyglądać pięknie. I jest to w sumie proste, bo w dzisiejszych czasach można poprawić wszystko w swoim wyglądzie.
Nasturcja pozbyła się z mieszkania wszystkich luster żeby nie musieć na siebie patrzeć. Nie zwraca uwagi na to co ubiera. Czy jej włosy są uczesane czy nie. Żyje z dnia na dzień, w przekonaniu, że jest najbrzydszym stworzeniem na świecie. Za to Paulina całe życie spędza na dbaniu o siebie, ma dopracowany każdy szczegół, nawet to jak piję kawę. Dziewczyny w swoim towarzystwie odkrywają siebie i zaczynają szczerze rozmawiać. Gdzie jedna drugiej nie rozumie. Według Nasturcji, Paulina jest śliczna i nie musi nic poprawiać w swoim wyglądzie. W drugą stronę, według Pauliny, Nasturcja jest zaniedbana a nie brzydka. I która z nich ma racje? Przekonajcie się
Pojęcie piękna jest trudne do zdefiniowania, bo każdy ma swój gust i każdemu podoba się coś innego. Natasza Socha w bardzo interesujący sposób opisuje w książce piękno i daje nam do myślenia. Pokazuje, że najważniejsze to akceptacja samego siebie, a reszta nie jest aż tak istotna. Zmusza czytelnika do przemyśleń, co tak naprawdę można określić mianem piękna, a co brzydoty. Książka, którą powinno się przeczytać, bo otwiera nam oczy na nowo. Polecam gorąco.
Nasturcja ma piękne imię, które samo z niej drwi. Bo według niej jest osobą brzydką, na którą nikt nie chce patrzeć, a tym bardziej rozmawiać. Jej światem jest mieszkanie, w którym spędza całe dnie, poświęcając się pracy. Odskocznią jest dla niej portal internetowy, gdzie flirtuje z mężczyznami anonimowo. Dodatkowo jej nowym hobby jest podglądanie sąsiadki z naprzeciwka, która w każdym calu jest idealna. Chodząca piękność, Paulina, ma czterdzieści lat i jest zdeterminowana żeby nie być sama. Nikt nie zdaje sobie sprawy jak dużo energii kosztuje ją, aby wyglądać idealnie. Ale i to nie gwarantuje jej szczęścia, bo każdy jej związek kończy się bardzo szybko.
Gdy drogi Nasturcji i Pauliny przecinają się, kobiety odnajdują wspólny język i rodzi się między nimi przyjaźń. Czy jedna drugiej będzie w stanie pomóc?
Autorka serwuje nam tu książkę zupełnie inna od wszystkich. Temat bardzo popularny w dobie internetu, gdzie każdy chce wyglądać pięknie. I jest to w sumie proste, bo w dzisiejszych czasach można poprawić wszystko w swoim wyglądzie.
Nasturcja pozbyła się z mieszkania wszystkich luster żeby nie musieć na siebie patrzeć. Nie zwraca uwagi na to co ubiera. Czy jej włosy są uczesane czy nie. Żyje z dnia na dzień, w przekonaniu, że jest najbrzydszym stworzeniem na świecie. Za to Paulina całe życie spędza na dbaniu o siebie, ma dopracowany każdy szczegół, nawet to jak piję kawę. Dziewczyny w swoim towarzystwie odkrywają siebie i zaczynają szczerze rozmawiać. Gdzie jedna drugiej nie rozumie. Według Nasturcji, Paulina jest śliczna i nie musi nic poprawiać w swoim wyglądzie. W drugą stronę, według Pauliny, Nasturcja jest zaniedbana a nie brzydka. I która z nich ma racje? Przekonajcie się
Pojęcie piękna jest trudne do zdefiniowania, bo każdy ma swój gust i każdemu podoba się coś innego. Natasza Socha w bardzo interesujący sposób opisuje w książce piękno i daje nam do myślenia. Pokazuje, że najważniejsze to akceptacja samego siebie, a reszta nie jest aż tak istotna. Zmusza czytelnika do przemyśleń, co tak naprawdę można określić mianem piękna, a co brzydoty. Książka, którą powinno się przeczytać, bo otwiera nam oczy na nowo. Polecam gorąco.
Komentarze
Prześlij komentarz