„Współlokatorzy” - Beth O’LEARY

RECENZJA: „Współlokatorzy” - Beth O’LEARY, Wydawnictwo Albatros

Leon pilnie potrzebuje dodatkowego źródła gotówki, przez co umieszcza ogłoszenie o wynajęciu pokoju na noc… Pracuje tylko na nocne zmiany, przez co popołudnie i noce mieszkanie stoi puste. Tiffany jest właśnie na rozdrożu, zakończyła właśnie związek, z którego nie umie się otrząsnąć, i musi szybko znaleźć pokój, bo na własne mieszkanie jej nie stać. Oferta, zamieszczona przez Leona jest dla niej dziwna, ale atrakcyjna ze względu na wysokość czynszu.. Spanie w tym samym łóżku tylko o różnych porach jest samo w sobie nie do końca fajne, jednak w życiu bywa nie zawsze tak jakby się chciało. I tak Tiffany i Leon zostali współlokatora, którzy nigdy się nie widzieli i ze sobą nie rozmawiali. Obydwoje zgodzili się na taka umowę i przez chwile działa to bez zarzutu, aż zaczynają ze sobą wymieniać krótkie liściki z podstawowymi informacjami. Z czasem ich korespondencja zmienia charakter i obydwoje to czują. Podczas niefortunnego spotkania we wspólnej łazience zaczyna między nimi iskrzyć. Tylko czy Tiffany umie zapomnieć o byłym, a Leon da jej szanse? Musicie się sami przekonać…

Książka ta porywa ze sobą czytelnika od pierwszych stron. Bohaterów pierwszoplanowych nie można nie pokochać. Tiffany jest przeuroczą młodą kobietą, która ma serce na dłoni. Jej styl jest kontrowersyjny, ale dzięki temu wyrazisty. Za to Leon siedzi w swojej skorupie i nie umie się otworzyć. Nie lubi zmian, ani rozmów z obcymi. Żyje w swoim świecie i tam mu dobrze. Wtargnięcie Tiffany w jego świat jest jak podmuch letniego wiatru, który orzeźwia i budzi do działania. Ale na przeszkodzie stoi były, toksyczny chłopak, który ciągle ma władze nad Tiffany.

Autorka daje nam tutaj masę poczucia humoru, oraz zwrotów akcji. Dialogi wypełnia lekki i przyjemny żart, przez co podczas czytania policzki zaczynają boleć od ciągłego uśmiechania się.

„Współlokatorzy” to książka, która samą okładką daje nam zrozumieć, że będzie wesoło. Ale i zawiera parę trudnych tematów takich, takich jak toksyczny związek, czy rozstanie z drugą osobą. Przeczytałam ją zaledwie w dwa wieczory, nie mogłam jej odłożyć, bo cały czas pochłaniało mnie co się wydarzy dalej. I nie zawiodłam się, bo do samego końca trzymała w napięciu:). Bardzo gorąco polecam tę pozycję. Nie zawiedzie nikogo.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

„Jedno życie” Anna Dąbrowska

"Lovely Trigger. Tristan i Danika. Tom III" R.K. Lilley