Recenzja: "Bez żalu"


Recenzja: "Bez żalu" Mia Sheridan, Edipresse Książki

Opis:
"W chwili gdy jedenastoletnia Jessica Creswell poznaje niewiele od niej starszego Callena Hayesa, wie, że jest on jej upragnionym, zranionym księciem. Niedługo potem zawiązuje się między nimi serdeczna przyjaźń, oboje stają się dla siebie wytchnieniem od trosk rodzinnych, a wagon kolejowy, w którym się spotykają – bezpiecznym, magicznym schronieniem, ucieczką od świata. Jest tak do dnia, w którym Callen ją całuje… a następnie znika bez słowa z jej życia.

Wiele lat później on zostaje sławnym kompozytorem, ona tłumaczką z języka starofrancuskiego. Będąc we Francji, niespodziewanie na siebie wpadają. Akurat wtedy, gdy Callen przeżywa kryzys twórczy. Nikt nie wie, że jego muzyka tkwi uwięziona głęboko w nim, strzeżona przez wewnętrzne demony. I że jest tylko jedna osoba, która może pomóc mu odnaleźć natchnienie i uporać się z upiorami z przeszłości – Jessica.

A jednak ich ścieżki na dobre się rozeszły. Dzieli ich zbyt wiele błędów, sekretów, kłamstw. I łączy tylko jedno instynktowne pragnienie – pożądanie, które niebezpiecznie zaczyna przekształcać się w miłość…"

Bez żalu to historia o dwóch zranionych duszach, które zawsze mogły na siebie liczyć w trudnych momentach. To historia dwójki przyjaciół, których poróżniła jedna sytuacja, jedna złamana zasada, która spowodowała ucieczkę od problemu.

Gdy spotykają się po latach są już dorośli. Nie potrafią się porozumieć, zaufanie zostało zniszczone na dobre. Prawdziwa przyjaźń jest piękną relacją, czy uda się ją odzyskać?

Mia Sheridan stworzyła piękną historię, która opowiada o tym, jak błędy z dzieciństwa i niewyjaśnione sytuacje wpływają na życie. Zawsze powtarzam, że podstawą poprawnej relacji jest rozmowa. Trzeba rozmawiać, wyjaśniać sobie wszystkie niezgodności i przede wszystkim być szczerym. Nie da się budować relacji na braku zaufania, uciekaniu od problemu i omijaniu tematów, które powinny być poruszone. A niestety to częste zjawisko, które może zniszczyć wiele.

Autorka pokazała, że nawet po latach da się zbudować coś na nowo, jednak nasze zamiary i chęci muszą być szczere. Musimy pokazać drugiej osobie, że nam naprawdę zależy i w pełni się zaangażować.

Lubię twórczość Mii Sheridan i powieść bardzo mi się podobała. Porusza ważne kwestie i pokazuje, że zawsze warto mieć nadzieję, ale czy sama nadzieja wystarczy? Przekonajcie się.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

„Ludzie. Krótka historia o tym, jak spieprzyliśmy wszystko” Tom Phillips

„Jedno życie” Anna Dąbrowska

„Romans po brytyjsku” Vi Keeland, Penelope Ward