„Sprintem do marzeń” Marta Radomska

Recenzja
„Sprintem do marzeń” Marta Radomska profil autorskiCzwarta Strona

Ola zamieszkała ze swoim narzeczonym Łukaszem i wiedzie szczęśliwe, spokojne życie. Pochłaniają ją przygotowania do maratonu, do którego zgłosiła się wraz ze swoja podopieczną z pracy. Nadal pracuje w fitness klubie, a jej najlepszym przyjaciel jest Dareczek, mąż Beatki, a brat Łukasza. Sielankowe życie zakłóca remont nad ich mieszkaniem, bo nowy wynajemca pracuje w godzinach nocnych, nie dając nikomu spać. Okazuje się, że nowym sąsiadem zostaję piękna Sabina, która kocha wszystkich facetów i nie potrafi z nimi nie flirtować. Darek z Łukaszem wyglądają na zachwyconych jej towarzystwem, co doprowadza Olę i Beatkę do białej gorączki. Postanawiają się jej pozbyć i wrócić do normalnego życia u boku ukochanych mężczyzn. Niestety, gdy pewnego poranka znajdują zwłoki Sabiny w zaroślach nikomu nie jest do śmiechu, ponieważ pierwszymi podejrzanymi są Ola i Łukasz…

Marta Radomska w drugiej części opisującej przygody Oli, wycisnęła ze mnie morze łez, ale tych dobrych, bo ze śmiechu. Ola to energiczna kobieta, która najpierw robi a później myśli, co wywołuję bardzo dużo ciekawych sytuacji, które autorka tak opisuje, że nie można się oderwać od czytania. Tylko ona może mieć takie pomysły, żeby samej próbować wraz z Beatka znaleźć zabójcę. Wplotła tu intrygę ze starą znajomą Łukasza i morderstwo. Tak nas prowadzi przez cała książkę, że do samego końca miałam wątpliwości kto jest mordercą, a kto jest niesłusznie oskarżony. Książka ta jest powieścią obyczajową,ale z wątkiem kryminalnym i utrzymana w humorystycznym stylu, dzięki czemu czyta się ją jednym tchem. „Sprintem do marzeń” jest napisana w lekkim tonie, ale autorka zawarła i tak kilka przesłanek dla czytelników. Na podstawie związku Łukasza i Oli, pokazała jak istotne jest rozmawianie ze sobą. Bo utrzymywanie czegoś w tajemnicy przed bliską osobą może prowadzić do bardzo nieprzyjemnych sytuacji z których później ciężko jest się pozbierać.

Marta Radomska pobudziła moją ciekawość i nie mogę się doczekać kolejnego spotkania z Olą w jej następnej książce, bo jestem pewna, że będzie się tam dużo działo.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

„Jedno życie” Anna Dąbrowska

"Lovely Trigger. Tristan i Danika. Tom III" R.K. Lilley