„Biegiem po miłość” Marta Radomska
Recenzja
„Biegiem po miłość” Marta Radomska profil autorski,Czwarta Strona
Nadeszła chwila, gdzie marzenia Oli się spełniają, bo przygotowuje się właśnie do ślubu z Łukaszem. Suknia, fryzura, makijaż oraz buty są już wybrane. Miejsce wybrane, goście zaproszeni i wszystko układa się wprost idealnie. Ale jak to w przypadku Oli, zamiast wymarzonych butów, w jej pudełku znajduje się para adidasów z karteczką „ucieknij ze mną”. Ola doznaje szoku, a Łukasz wpada w szał zazdrości. Dodatkowo podczas wesela, które trwa w najlepsze, pod stołem znajdują się zwłoki kobiety i zamiast otrzepin zostaje wezwana policja. Co się wydarzyło i kto zepsuł Oli jej wymarzony dzień z mężczyzną jej życia? Czy po tym wszystkim dalej będą ze sobą czy dadzą sobie spokój? Reszty nie zdradzam, żeby nie zepsuć Wam przyjemności z czytania.
Komedia w najlepszym wydaniu, po dwóch poprzednich częściach nie mogłam się doczekać, aż sięgnę po „Biegiem po miłość”. Autorka nie pozwala się nam nudzić przez cała długość książki. Zaskakuje mnie na każdym kroku zwrotem akcji, dodatkowo cały czas intryguje i nakłania do zastanowienia się kto jest mordercą. Takiego wesela jak ma główna bohaterka żadna z nas raczej nie chciałaby przeżyć. Katastrofa goni katastrofę i całe ich wspólne życie wisi na włosku. Bo kto by chciał mieć partnera, który nam nie ufa i na każdym kroku podejrzewa o zdradę. Marta Radomska w tej części również porusza ważne życiowe tematy, nad którymi każdy z nas powinien się zastanowić.
Książka ta utrzymana jest w tym samym stylu co poprzednie. Czyta się ją łatwo i od pierwszych stron wywołuje uśmiech na twarzy. Autorka postarała się pokazać głównych bohaterów jako normalnych ludzi. Przez to też Ola, Łukasz i Dareczek na pewno długo pozostaną w mojej pamięci, bo są tak pozytywnymi postaciami, że nie można ich nie pokochać. Twórczość autorki bardzo mi się podoba i na pewno sięgnę po jej kolejne książki.
„Biegiem po miłość” Marta Radomska profil autorski,Czwarta Strona
Nadeszła chwila, gdzie marzenia Oli się spełniają, bo przygotowuje się właśnie do ślubu z Łukaszem. Suknia, fryzura, makijaż oraz buty są już wybrane. Miejsce wybrane, goście zaproszeni i wszystko układa się wprost idealnie. Ale jak to w przypadku Oli, zamiast wymarzonych butów, w jej pudełku znajduje się para adidasów z karteczką „ucieknij ze mną”. Ola doznaje szoku, a Łukasz wpada w szał zazdrości. Dodatkowo podczas wesela, które trwa w najlepsze, pod stołem znajdują się zwłoki kobiety i zamiast otrzepin zostaje wezwana policja. Co się wydarzyło i kto zepsuł Oli jej wymarzony dzień z mężczyzną jej życia? Czy po tym wszystkim dalej będą ze sobą czy dadzą sobie spokój? Reszty nie zdradzam, żeby nie zepsuć Wam przyjemności z czytania.
Komedia w najlepszym wydaniu, po dwóch poprzednich częściach nie mogłam się doczekać, aż sięgnę po „Biegiem po miłość”. Autorka nie pozwala się nam nudzić przez cała długość książki. Zaskakuje mnie na każdym kroku zwrotem akcji, dodatkowo cały czas intryguje i nakłania do zastanowienia się kto jest mordercą. Takiego wesela jak ma główna bohaterka żadna z nas raczej nie chciałaby przeżyć. Katastrofa goni katastrofę i całe ich wspólne życie wisi na włosku. Bo kto by chciał mieć partnera, który nam nie ufa i na każdym kroku podejrzewa o zdradę. Marta Radomska w tej części również porusza ważne życiowe tematy, nad którymi każdy z nas powinien się zastanowić.
Książka ta utrzymana jest w tym samym stylu co poprzednie. Czyta się ją łatwo i od pierwszych stron wywołuje uśmiech na twarzy. Autorka postarała się pokazać głównych bohaterów jako normalnych ludzi. Przez to też Ola, Łukasz i Dareczek na pewno długo pozostaną w mojej pamięci, bo są tak pozytywnymi postaciami, że nie można ich nie pokochać. Twórczość autorki bardzo mi się podoba i na pewno sięgnę po jej kolejne książki.
Komentarze
Prześlij komentarz