"Walcząc z ciszą" Aly Martinez
"Walcząc z ciszą" Aly Martinez, Wydawnictwo NieZwykłe
Ile razy w życiu toczy się walkę ze swymi demonami? Są one różne, powiązane z wieloma rzeczami, niekiedy nawet z naszym przeznaczeniem. A jeśli naszym przeznaczeniem jest cisza? Gdy to ona ma zacząć nam towarzyszyć? Jak ukierunkować swe życie, gdy od początku nie było łatwe, a perspektywa ciszy, jeszcze to pogarsza?
Młody, waleczny, toczy walkę z życiem, bo tak to trzeba nazwać. Walka o każdy dzień, o swe rodzeństwo, o przetrwanie. Cios, za ciosem i obrona. Till, nie mógł liczyć nigdy na swych rodziców, dodatkowo musiał zajmować się braćmi, by ich nie stracić. Nie miał praktycznie nic, poza nimi, a gdy przypadkiem w wieku trzynastu lat natrafia, na tak samo opuszczona Elizę, zaczyna odnajdywać swe miejsce obok niej. Spotykaj się ukradkiem, gdzie żyją w swoim świecie, lecz poza tym ich ścieki się mijają. Oboje dorastają, zmagają się ze światem, który nie jest dla nich łaskawy. Oboje przy sobie czują się najlepiej,ale ukrywają swe uczucia, które od pierwszego spotkania, rodziły się w nich. Gdy życie nakazuje im radzić sobie samym, Till zaczyna uprawiać amatorsko boks, który daje mu spełnianie, a Eliza stawia na naukę, bo wie, że od tego będzie zależy jej przyszłość. Ich ścieżki nie zawsze idą w parze ze sobą, bo Till nie wyobraża sobie, aby mógł obciążyć Elizę swymi problemami, skazać ją na życie u boku, kogoś kto przecież nie ma perspektyw. Czy dadzą sobie szansę? Ile Till będzie musiał znieść walk? I czy ostatecznie walka z ciszą jest możliwa?
Ta książka już jest przeczytana przeze mnie od jakiegoś czasu, ale to historia, która zostaje w sercu czytelnika na długo. Bohaterowie, którzy muszą zmierzyć się już w młodym wieku z tak wieloma sprawami, trudnościami, a przy tym nie zatracili siebie, tego co w nich dobre. O to jest bardzo ciężko. Tillowi pomógł w tym boks. Elizie pomógł Till, który był obok, gdy go potrzebowała, który nazywał ją Bazgrol, ale tak naprawdę widział w niej cały świat, ona stała się dla niego kimś wyjątkowym, ale to nie zawsze wystarcza. Miłość to też walka, walka o drugiego, i siebie, o szczęście. A gdy nieszczęścia pchają się do drzwi, nie łatwo jest jest zatrzasnąć im je przed nosem. Nie łatwo się obronić przed nimi.
Ta powieść, napisana prosto z serca dla czytelników, językiem, który nie jest wyszukany, ale co za tym idzie, łatwo przyswajalnym, oczarowuje, pochłania i wywołuje masę emocji, które nie kończą się wraz z ostatnimi słowami.
Polecam Wam ją z czystym sercem, to książka, która trzeba wręcz przeczytać, pokazuje prawdziwe wartości człowieka. Pieniądze nie są nimi, a serce, które możne kochać nie raz aż za bardzo. A silna miłość bywa niebezpieczna.
Ile razy w życiu toczy się walkę ze swymi demonami? Są one różne, powiązane z wieloma rzeczami, niekiedy nawet z naszym przeznaczeniem. A jeśli naszym przeznaczeniem jest cisza? Gdy to ona ma zacząć nam towarzyszyć? Jak ukierunkować swe życie, gdy od początku nie było łatwe, a perspektywa ciszy, jeszcze to pogarsza?
Młody, waleczny, toczy walkę z życiem, bo tak to trzeba nazwać. Walka o każdy dzień, o swe rodzeństwo, o przetrwanie. Cios, za ciosem i obrona. Till, nie mógł liczyć nigdy na swych rodziców, dodatkowo musiał zajmować się braćmi, by ich nie stracić. Nie miał praktycznie nic, poza nimi, a gdy przypadkiem w wieku trzynastu lat natrafia, na tak samo opuszczona Elizę, zaczyna odnajdywać swe miejsce obok niej. Spotykaj się ukradkiem, gdzie żyją w swoim świecie, lecz poza tym ich ścieki się mijają. Oboje dorastają, zmagają się ze światem, który nie jest dla nich łaskawy. Oboje przy sobie czują się najlepiej,ale ukrywają swe uczucia, które od pierwszego spotkania, rodziły się w nich. Gdy życie nakazuje im radzić sobie samym, Till zaczyna uprawiać amatorsko boks, który daje mu spełnianie, a Eliza stawia na naukę, bo wie, że od tego będzie zależy jej przyszłość. Ich ścieżki nie zawsze idą w parze ze sobą, bo Till nie wyobraża sobie, aby mógł obciążyć Elizę swymi problemami, skazać ją na życie u boku, kogoś kto przecież nie ma perspektyw. Czy dadzą sobie szansę? Ile Till będzie musiał znieść walk? I czy ostatecznie walka z ciszą jest możliwa?
Ta książka już jest przeczytana przeze mnie od jakiegoś czasu, ale to historia, która zostaje w sercu czytelnika na długo. Bohaterowie, którzy muszą zmierzyć się już w młodym wieku z tak wieloma sprawami, trudnościami, a przy tym nie zatracili siebie, tego co w nich dobre. O to jest bardzo ciężko. Tillowi pomógł w tym boks. Elizie pomógł Till, który był obok, gdy go potrzebowała, który nazywał ją Bazgrol, ale tak naprawdę widział w niej cały świat, ona stała się dla niego kimś wyjątkowym, ale to nie zawsze wystarcza. Miłość to też walka, walka o drugiego, i siebie, o szczęście. A gdy nieszczęścia pchają się do drzwi, nie łatwo jest jest zatrzasnąć im je przed nosem. Nie łatwo się obronić przed nimi.
Ta powieść, napisana prosto z serca dla czytelników, językiem, który nie jest wyszukany, ale co za tym idzie, łatwo przyswajalnym, oczarowuje, pochłania i wywołuje masę emocji, które nie kończą się wraz z ostatnimi słowami.
Polecam Wam ją z czystym sercem, to książka, która trzeba wręcz przeczytać, pokazuje prawdziwe wartości człowieka. Pieniądze nie są nimi, a serce, które możne kochać nie raz aż za bardzo. A silna miłość bywa niebezpieczna.
Komentarze
Prześlij komentarz