„Siedem cudów” Agata Przybyłek
„Siedem cudów” Agata Przybyłek, Czwarta Strona
Czas świat Bożego Narodzenie - czas tak piękny, magiczny, gdzie wszystko dookoła nas błyszczy i zachwyca wyglądem. Ale ten wyjątkowy czas budzi w ludziach też ogrom dobroci i wyrozumiałości. Ludzie wykazują się wtedy większym zrozumieniem i częściej się uśmiechają.
Książka Pani Agaty Przybyłek wprowadza nas w klimat świąteczny i pokazuje, że nie wolno martwić się na zapas
Ania, Jola, Monika, Małgosia, Ksawery, Marek, Maciek - siedem różnych osób, borykających się z różnymi próbami. Poruszony jest tu temat złamanego serca, obawy przed oświadczynami, strata pracy przez starszego mężczyznę, troska o dorosłe dzieci, czyli problemu bliskie naszemu sercu. Monika i Maciek to rodzeństwo studiujące w Gdańsku. Maciek ma zamiar oświadczyć się Małgosi w dzień jej urodzi, a Monika leczy serce po stracie miłości jej życia. Jola i Marek to rodzice wyżej wymienionego rodzeństwa. Przed świętami Jola wpada w szał zakupów, a Marek z kolei traci prace parę dni przed świętami. Jest również Ksawery, który ze względów rodzinnych musiał zerwać zaręczyny i nie umie się z tym pogodzić. Ostatnia bohaterka jest Ania, dziewczyna zostawiona przez chłopaka w ciąży, jest również koleżanka Ksawerego ze studiów. Losy tych osób splatają się ze sobą przez całą książkę. Czy zakończenie ich problemów będzie happy endem? Czy raczej niektórych problemów nie da się rozwiązać i nawet czas cudów świątecznych nic nie zdziała?
Nie chce za dużo opisywać losów bohaterów, bo wtedy nie musielibyście czytać tej cudownej powieści. Jest to kolejna książka Pani Agaty, którą czytam i kolejny raz jestem oczarowana. Bohaterowie wykreowani są na ludzi z krwi i kości, czyli osoby takie jak my sami. Nie ma idealizowania postaci ani fantastycznych znaków od nieba. W tej książkę opisana jest proza życia studentów i rodziców. Książka napisana jest lekkim językiem, a z każdą postacią można się mocno zżyć. Nie zabrakło jednocześnie poczucia humoru, bo próby oświadczania się przez Maćka opisane są zabawianie. Po za tym wprowadziła mnie w cudowny klimat świąt.
Z twórczością Agaty Przybyłek mam duże doświadczenie i za każdym razem jestem mile zaskoczona, że w każdej jej książce zawarte jest dużo mądrości życiowych. Na pewno jeszcze sięgnę po kolejne jej powieści.
Czas świat Bożego Narodzenie - czas tak piękny, magiczny, gdzie wszystko dookoła nas błyszczy i zachwyca wyglądem. Ale ten wyjątkowy czas budzi w ludziach też ogrom dobroci i wyrozumiałości. Ludzie wykazują się wtedy większym zrozumieniem i częściej się uśmiechają.
Książka Pani Agaty Przybyłek wprowadza nas w klimat świąteczny i pokazuje, że nie wolno martwić się na zapas
Ania, Jola, Monika, Małgosia, Ksawery, Marek, Maciek - siedem różnych osób, borykających się z różnymi próbami. Poruszony jest tu temat złamanego serca, obawy przed oświadczynami, strata pracy przez starszego mężczyznę, troska o dorosłe dzieci, czyli problemu bliskie naszemu sercu. Monika i Maciek to rodzeństwo studiujące w Gdańsku. Maciek ma zamiar oświadczyć się Małgosi w dzień jej urodzi, a Monika leczy serce po stracie miłości jej życia. Jola i Marek to rodzice wyżej wymienionego rodzeństwa. Przed świętami Jola wpada w szał zakupów, a Marek z kolei traci prace parę dni przed świętami. Jest również Ksawery, który ze względów rodzinnych musiał zerwać zaręczyny i nie umie się z tym pogodzić. Ostatnia bohaterka jest Ania, dziewczyna zostawiona przez chłopaka w ciąży, jest również koleżanka Ksawerego ze studiów. Losy tych osób splatają się ze sobą przez całą książkę. Czy zakończenie ich problemów będzie happy endem? Czy raczej niektórych problemów nie da się rozwiązać i nawet czas cudów świątecznych nic nie zdziała?
Nie chce za dużo opisywać losów bohaterów, bo wtedy nie musielibyście czytać tej cudownej powieści. Jest to kolejna książka Pani Agaty, którą czytam i kolejny raz jestem oczarowana. Bohaterowie wykreowani są na ludzi z krwi i kości, czyli osoby takie jak my sami. Nie ma idealizowania postaci ani fantastycznych znaków od nieba. W tej książkę opisana jest proza życia studentów i rodziców. Książka napisana jest lekkim językiem, a z każdą postacią można się mocno zżyć. Nie zabrakło jednocześnie poczucia humoru, bo próby oświadczania się przez Maćka opisane są zabawianie. Po za tym wprowadziła mnie w cudowny klimat świąt.
Z twórczością Agaty Przybyłek mam duże doświadczenie i za każdym razem jestem mile zaskoczona, że w każdej jej książce zawarte jest dużo mądrości życiowych. Na pewno jeszcze sięgnę po kolejne jej powieści.

Komentarze
Prześlij komentarz