„W promieniach szczęścia” Agata Przybyłek
„Miłość nie jedno ma imię” - znamy te słowa doskonale, ale w tej książce autorka pokazała jakie one są prawdziwe.
Miłość do matki, do dziecka, do taty czy do ukochanego jest uczuciem głębokim i bardzo ważnym, jednak każde z tych, różni się od siebie. Które jest najważniejsze i najsilniejsze? Chyba nie da się wybrać. I właśnie ta książka pokazuje, jak jedna chwila potrafi zmienić kierunek myślenia i bieg życia.
Łucja jest najlepszą studentką pierwszego roku prawa. Jej przyszłość zapowiada się wspaniale. Ma określony cel i dąży do niego poświęcając siebie i swoją młodość. W momencie gdy na śmietniku znajduje porzucone maleństwo, zmieniają się jej priorytety. Ta malutka dziewczynka, porzucona przez matkę staje się dla Łucji całym światem. Dla niej rezygnuje z marzeń i ambicji, i poświęca swoje życie dla Glorii, która zmaga się z choroba, przez to też nikt inny nie chciał jej adoptować. Rodzina się od niej odwróciła, została całkiem sama z noworodkiem, bez pracy, bez domu i bez pieniędzy. Wyjeżdża nad morze i tam zaczyna układać sobie życie razem z córeczka. Na jej drodze pojawiają się wspaniałe osoby, które pomagają jej w tym trudnym okresie. Gdy jej życie się ustabilizowało, znalazła pracę, a jej córeczka powoli się zaaklimatyzowała, pojawia się Łukasz. Stara się jak może pokonać lęk Glorii do obcych ludzi i przez to zbliżyć się do Łucji. Pytaniem jest czy przełamie się przez ich strach i będzie mógł się nimi zaopiekować?
Justyna- matka Glorii, która tak brutalnie ją porzuciła, w tym momencie jest w głębokiej depresji, nie radzi sobie z niczym. Dzień za dniem jest dla niej piekłem, przez które musi przejść. Nie potrafi sobie wybaczyć tego co zrobiła, ale na tym etapie życia co była, nie miała innego wyjścia. Jej historia jest trudna do opisania, dlatego musicie sięgnąć po książkę, bo to trzeba przeżyć samemu.
Agata Przybyłek zaskoczyła mnie tą opowieścią. Wybory, przed jakimi postawiła bohaterów i ich historie wstrząsnęły mną. Ciężko było mi czytać opowieść Justyny o tym co przeżyła, oraz o wyborze Łucji i jej późniejszy życiu, które nie było łatwe. Ale czy można odwrócić się od tak bezbronnej istotki, zdanej tylko na łaskę boską, bo nie ma nadziei, że ktokolwiek się nią zainteresuje? Nie potrafię sobie wyobrazić jak ja sama zachowałabym się w takiej sytuacji.
Z drugiej strony jest Justyna, która żałuje swoich czynów. Większość ludzi potępiłaby ją na samym początku bez wysłuchania jej historii. Ale przez to jaką decyzje podjęła, cierpi i prawdopodobnie całe jej życie będzie już tak wyglądać. Jedna decyzja, a zmieniła życie tych dwóch kobiet diametralnie.
Autorka pokazała nam jak trudne potrafi być życie i wybory, które na nas czekają. Książka pisana oczami bohaterów, przez to tak głęboko trafia w serce i nie można podejść do niej obojętnie. Pokazane jest, że poświęcenie siebie dla drugiej osoby przynosi większą satysfakcję i spełnienie, niż najlepsze osiągnięcia.

Komentarze
Prześlij komentarz