„Święci grzesznicy. Skandal” L. J. Shen


Święci grzesznicy. Skandal” L. J. Shen, Wydawnictwo W.A.B.

Niekiedy w życiu, gdy nie brak dóbr materialnych, wydaje się, że ma się wszystko. Obserwator z boku właśnie tak to postrzega, ale dlaczego, skoro nie brak pieniędzy, ktoś kradnie? Czy to dla adrenaliny? A może to wszystko to pozory dla zewnętrznego świata?
W przypadku Edie to wszystko jest skomplikowane. Jej rodzina ma masę pieniędzy, ale ona jednak jest zmuszona by kraść i nie robi tego, bo tak jej się podoba, nie, ona robi, bo to dla niej jedyne wyjście z sytuacji, w której się znalazła. Nie przewidziała, że ktoś ją złapie i tym kimś będzie Trent, partner biznesowy jej ojca. Ale on ją puścił wolno, lecz ta chwila, ta ich bliskość sprawiła, że oboje zaczynają o sobie myśleć, zdecydowanie za dużo myśleć.

Gdy okazuje się, że Edie będzie pracować w firmie ojca i Trenta, ich kontakt będzie coraz częstszy. On z natury małomówny, przy niej odzywa się częściej. Ludzie go szanują, albo się po prostu boją. Ma władzę, ale i też wrogów, a największym jego wrogiem jest ojciec Edie, który nie ma skrupułów i chce wykorzystać córkę, aby zdobyła pewne potrzebne mu rzeczy.

Edie, to jeszcze nastolatka, ma zaledwie osiemnaście lat i rezygnuje z życia, ze swych pasji, planów, dla kogoś kto znaczy dla niej wiele. Nie jest rozkapryszona, jest mądra i stara się nie poddawać silna, chce stawić czoła swemu ojcu, chce być po prostu silna, ale czy sama jest w stanie to osiągnąć?

Trent, samotny ojciec, który musi zmierzyć się z problemami swej córki, którą kocha ponad wszystko. Ma trzydzieści trzy lata i osiągnął wiele swą ciężką pracą, ale chce jednego, czegoś co jest ponad nim. Jego córeczka ma problem, z którym nawet bogactwo nie może dać sobie rady. Ale kontakt z Edie wpływa na nią zaskakująco dobrze. Częstsze spotkania poza pracą, sprawiają, że Trent musi walczyć ze swym praniem, którym stała się młodziutka Edie, która wbrew sobie dąży do jego zniszczenia. Ale czy można wygrać z namiętnością? Tutaj największą przeszkoda jest wiek oraz to kim jest Edie, albo inaczej, czyją córką jest Edie. Ta relacja jest krucha, jeden zły ruch i wszystko może legnąć. Przez kontakt z tą dziewczyną naraża swą córkę, karierę. Pozostaje pytanie – ile jest w stanie poświęcić? A może okaże się, że ktoś inny też coś ukrywa? Skandal wisi w powietrzu, czy wybuchnie i z jaką mocą? Co po drodze zniszczy? Przekonajcie się.

Od pierwszych stron książki, zaczęłam sobie zadawać wiele pytań: kim jest tajemnicza postać, dla której tak zacięcie walczy Edie? Co kryje się pod opanowaną postacią Trenta? Dlaczego tak bardzo ojciec Edie, chce zniszczyć swojego partnera biznesowego? Tych pytań było o wiele więcej, ale nie w tym rzecz, odpowiedzi na nie uzyskamy, ale najważniejsze jest to, że autorka poprowadziła akcję w ten sposób, że dowiadujemy się wszystkiego stopniowo. Najpierw pozwoliła nam wsiąknąć w te tajemnice, później trzymała nas w niebywałym napięciu, zanim udało nam się je odkryliśmy, ale gdy dokonaliśmy odkrycia, nie było pięknie i ładnie, bo odkrycie tajemnic, nie rozwiązuje problemów, a nasi bohaterowie muszą zmierzyć się z nie jednym.

Autorka pokazała nam, że podłość ludzka nie ma granic i to w najgorszym jej wydaniu. Jordan, ojciec naszej bohaterki, to człowiek bez skrupułów, nawet dla własnego dziecka, jest bezlitosny, zapatrzony w fortunę i jest osobą, którą znienawidziłam już od pierwszego kontaktu z nim, a później było tylko gorzej. Nie rozumiem, jak można być takim człowiekiem, ale co gorsze, przecież w życiu też są tacy ludzie, dla których nikt poza nimi się nie liczy, którzy niszczą wszystko po drodze, byle tylko opływać w bogactwie.

Jeśli chodzi zaś o kreację reszty bohaterów, to mamy tutaj różnorodność, którą uwielbiam. Każda postać ma coś w sobie charakterystycznego, a autorka skupiła się również na tych drugoplanowych postaciach, chociaż im nie poświęciła za dużo czasu, ale są to wyraźne osobowości, nie zlewające się w jedną grupę, i które mają znaczenie w całej historii.

L. J. Shen zaoferowała nam świetną historię, która nie pozwoliła nawet na chwilę nudy i którą ciężko było odłożyć chociaż na moment. Bohaterowie stali mi się naprawdę bliscy, ich historie mnie poruszyły i jedyne czego pragnęłam, to szczęśliwego zakończenia, ale czy je dostałam – to pozostaje Wam odkryć, a ja polecam Wam serdecznie tę powieść <3 po prostu uwielbiam <3

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

„Jedno życie” Anna Dąbrowska

"Lovely Trigger. Tristan i Danika. Tom III" R.K. Lilley