"ROYALS. Korona na zawsze." Geneva Lee

RECENZJA: "ROYALS. Korona na zawsze." Geneva Lee, Wydawnictwo Kobiece
Czytając dwie pierwsze części, siłą ciekawości sięgamy po trzecią, ja zrobiłam to też dlatego, że uwielbiam bohaterów. Koniec drugiego tomu, mówi nam, że coś się jeszcze wydarzy, ale czy idzie przewidzieć co? Przecież nasi bohaterowie żyją jak w bajce, mają wszystko, a szczęśliwe zakończenie jest na wyciągnięcie ręki, ale dlaczego tak ciężko go dosięgnąć? Czemu to jest takie trudne, gdy uczucie jest tak silne?
Jak wiecie w bajkach nie ma tylko dobra, jest i podstępne zło i tutaj też je można wyczuć, ale nie tylko ona sprawia, że nic nie jest pewne. Znów pojawiają się sekrety, które tak usilnie ukrywa Aleksander. One sprawiają, że zaufanie Clary zostaje wystawione na próbę. Prawda, która wychodzi na jaw, sprawia, że nasza bohaterka czuję się niepewnie i żyje w strachu, nie tylko o własne bezpieczeństwo, ale przerażają ją obowiązki jakie wiążą się z poślubieniem księcia. Jej życie zmieni się, czy jest na to gotowa? I czy w ogóle do tego dojdzie? Nasi bohaterowie są silni, ale czy mają w sobie aż tyle siły, by zmierzyć się z rzeczami, na które żadne nie jest gotowe? Przekonajcie się.
Clara musi zmierzyć się z wieloma problemami, ale nie tylko ona, Aleksander też usilnie walczy o to, by tym razem jego pragnienia zwyciężyły. Walczą o siebie, ale inni walczą przeciwko nim. Clara zostaje tutaj pokazana jak silna kobieta, ale i ona może upaść, gdy nikt nie będzie jej podtrzymywał, gdy zabraknie obok niej kogoś, kto poda jej pomocną dłoń. A do czego to doprowadzi? Nie zdradzę Wam, bo odkrywanie tajemnic, to wspaniała sprawa, ale jedno Wam powiem, warto wejść do tego królewskiego świata, tam żyją też ludzie o zwykłych pragnieniach, które przez swój status tak ciężko osiągnąć.
„Korona na zawsze”, to książka, która pochłania już od pierwszej strony, ciągle myślimy, że nic nas nie zaskoczy, a jednak to się dzieje. Powiem Wam, że ta część podobała mi się najbardziej i przeczytałam ją tak szybko, że nawet sama się temu dziwię. Podobało mi się to, że nic nie było klarownie czyste, nic nie było pewne, tak jak w życiu, pewnym jest jedynie dana chwila, którą się przeżywa, reszta to wielka niewiadoma, a w przypadku naszych bohaterów ta niewiadoma była ogromna.
W książce nie było momentu, w który można byłoby się nudzić. Po prostu ciągle coś się dzieje i chce się więcej i więcej. Fabuła książki jest uzupełniona życiem pobocznych bohaterów, to daje nam pełny obraz, w którym nie ma jednak przesytu. Były momenty, które mnie nawet troszkę wzruszyły, a o to mi ostatnio ciężko, były chwilę, w których się uśmiechałam, ale był czas, gdzie wstrzymywałam oddech.
Gdy doszłam do końca, jedyne czego chciałam to więcej. Tak trudno rozstać się z bohaterami, którzy stali się mi bliscy. Ta książka ma coś w sobie. Autorka nawet pisząc o arystokracji, posługiwała się językiem niewyszukanym, przez co odbiór książki był taki łatwy. Ta historia mnie oczarowała, nie jest może to tzw. ambitna literatura, ale jest to przyjemna pozycja, która i rozpala zmysły, ale i pokazuje, że w chwili grozy, można liczyć na kogoś, kto przez cały czas był przeciw nam.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

„Jedno życie” Anna Dąbrowska

"Lovely Trigger. Tristan i Danika. Tom III" R.K. Lilley