„Rivived” Samantha Towle

Wyobraźcie sobie, że pędzicie z prędkością ponad 300km/h. Macie to? Co wtedy czujemy? Na pewno jest to wolność, brak ograniczeń. Adrenalina buzuje w naszych żyłach, ale gdzieś jest jeszcze strach. A teraz wyobraźcie sobie, że tracicie nad tym wszystkim kontrolę, że jedyne co widzicie to koniec. Ale zdarza się cud. Pomimo że nie miało być nas na ziemi, chodzimy nadal po niej, czujemy się dobrze. To wielki cud, takie zdarzenie zmienia człowieka i zmieniło naszego bohatera, Leandra.
Leandro, wychodzi cudem cało z wypadku, który miał miejsce na torze Formuły 1. Chociaż jego ciało jest uleczone, jego umysł nadal jest roztrzaskany na drobne kawałki. Boi się wsiąść za kierownicę samochodu, a nie mówiąc już o prowadzeniu bolidu. Wie, że z tymi lękami sam się nie upora i zaczyna terapię o doktor Indii.
Kobieta, jest skutecznym specjalistą, ale sama nie miała łatwego startu w życiu. Pomimo przeszkód podołała im, a teraz chce pomagać inny. Nie przewidziała jednak tego, że ta pomoc może okazać się aż tak ciężka. Gdy w drzwiach jej gabinetu pojawia się przystojny mężczyzna, który roztacza wokół siebie niesamowitą aurę, kobieta raz za razem musi sobie przypominać o etyce zawodowej.
Okazuje się, że poddanie się żądzą może mieć fatalne skutki i India, może zostać pozbawiona prawa wykonywania zawodu. Leandro, nie ułatwia jej niczego, uwodzi ją, zmienia swe przyzwyczajenia spania z przypadkowymi kobietami i chce tylko tej jednej. Ale czy to będzie możliwe? Pacjent i doktor – to oznacza złamanie zasad? Ale co ważniejsze, czy zostaną przełamane lęki Leandra i zacznie znów się ścigać? To pozostaje Wam odkryć.
Samantha Towle, po raz kolejny zabiera nas do świata wyścigów. Chociaż w tej części jest to mniej wyczuwalne, ale nadal one są. Nadal kręci się to wokół Formuły 1. Nasi bohaterowie muszą zmierzyć się z nie jednym, a ich nieprzewidywalne reakcje, pozwalają nam się nie nudzić. Czytając książkę, byłam ciekawa jak ta historia się skończy, czy możliwym jest wyleczenie się z takiej traumy jaką przeżył Leandro. Nie raz w życiu człowieka, musi się wydarzyć coś złego, aby zmienić kierunek w jakim podążamy, aby zmienić nasze priorytety. W naszym bohaterze, też zaszła wielka zmiana.
Ważne w książce jest to, że autorka nie bała się poruszyć trudnych tematów, takich jak wykorzystywanie nieletnich, zespół stresu pourazowego, oraz nawet tą etykę zawodową, która jest wg mnie beznadziejna  Samantha, stworzyła spójną fabułę, w której jedynym wyjściem jest się zatracić bez końca.
Kolejnym atutem książki jest to, że spotykamy w niej bohaterów z pierwszej części, których po prostu uwielbiam i chociaż to oni w moim sercu zakorzenili się na dobre, Leandro i India, też znaleźli się w nim. Szanuję Indię, za to kim się stała, za to, że nie poddała się i walczyła przez te lata nie tylko o siebie, ale znacznie więcej. Jest to silna kobieta, która dźwiga nie jeden ciężar, czy pozwoli sobie pomóc? Czy jednak konsekwencje, będą czymś co ją przerażą?
Pomysłowo skonstruowana i pięknie napisana opowieść o tajemnicach, zakazach, namiętności, która nie powinna istnieć. Mamy to nieradzącego sobie z przeżyciami głównego bohatera i kogoś kto może wyrwać, go z tej otchłani. To jedna z historii, której nie chcesz skończyć czytać, ale nie możesz przestać jej czytać. Lubię takie lekko napisane opowieści, które nie nużą, ale sprawiają nam czystą przyjemność, gdy je czytamy.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

„Jedno życie” Anna Dąbrowska

"Lovely Trigger. Tristan i Danika. Tom III" R.K. Lilley