"Mr. Wright. Tom 2. Dobry wybór", Linde K.A

"Mr. Wright. Tom 2. Dobry wybór", Linde K.A.,Burda Książki

Opis:

"Zakazany owoc kusi najbardziej.
"Zawsze przestrzegam jednej zasady: nie łączyć spraw zawodowych z osobistymi."
Kiedy po odniesionej kontuzji sportowej, zmagając się z nieudanym małżeństwem, Landon Wright niespodziewanie wraca do miasta i zostaje moim nowym, jakże seksownym szefem w swojej rodzinnej firmie, atmosfera w biurze staje się gorąca, a ja mam ochotę wyrzucić swoje zasady za okno.
Niestety, istnieje milion przeszkód, przez które ten związek nie ma przyszłości.
Pozwoliliśmy sobie na jeden niezapomniany pocałunek, ale nie mogę dopuścić, żeby uczucie odebrało mi zdrowy rozsądek. Stawką jest wszystko, na co do tej pory ciężko pracowałam.
Związek z szefem to coś bardzo, bardzo złego… chociaż czuję, że byłby to związek idealny."

„Dobry wybór” to historia kolejnego z braci Wright. Tym razem autorka skupiła się na Landonie, którego serce szukało ucieczki z fatalnego małżeństwa i pragnęło szczęścia u boku rezolutnej Heidi. Heidi jest silną kobietą, niezależną, samowystarczalną. Uwielbiam jej siłę woli. Jest ucieleśnieniem kobiecości opartem na wyjątkowej osobowości. Natomiast Landon... on mi zupełnie do niej nie pasował, taka nudna miękka kluska. Gubi się w swoim życiu, nie wie, czego chce. Nie potrafi zapanować nad swoim ciałem, umysłem. Kompletnie nie mój styl osobowości i nawet w minimalnym stopniu nie jest moim wymarzonym ideałem.

Być może kluczową rolę odegrały tu moje uprzedzenia do Landona jako bohatera. Już w pierwszej części mi nie spasował, chyba jako jedyna postać. Już jego lekko stuknięta żona miała więcej charyzmy niż on.

Trafiliśmy na klasyczną fabułę - bogaty, mega przystojny mężczyzna i kobieta, która dla niego pracuje. Temat wałkowany tyle razy, czy zaskoczył czymś nowym? Przekonajcie się sami jak to jest z tymi wyborami. Wątek z ojcem Heidi, urozmaicił tę część, jak również to, że nie tracimy z pola widzenia innych bohaterów, których już znamy albo tych, których będziemy mieć okazję poznać. Dlatego mimo wszystko sięgnę po kolejną część, zwłaszcza, że będzie o innych bohaterach, o takich, którzy już tu w tych dwóch częściach mnie zafascynowali. Cenię autorkę za lekkość pióra i przekazu, ale tej powieści brakło czegoś, a może to głównemu bohaterowi brakło męskości? Ta część pokazuje, że nie tylko kobiety potrafią być irytujące.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

„Ludzie. Krótka historia o tym, jak spieprzyliśmy wszystko” Tom Phillips

„Jedno życie” Anna Dąbrowska

„Romans po brytyjsku” Vi Keeland, Penelope Ward