„Ja chyba zwariuje” Agata Przybyłek


Ja chyba zwariuje” Agata Przybyłek, Czwarta Strona

Miłość, która trafia się przypadkiem, w zwykły szary dzień, gdy wszystko idzie nie tak jak powinno i od rana masz pecha. Wydaje się nie możliwe, a jednak w historii, którą opisuje nam Agata Przybyłek coś takiego przytrafia się dwóm głównym bohaterom.

Nina, to matka dwójki dzieci, które wychowuje sama. Życie niestety nie rozpieszcza jej, masa obowiązków domowych, praca i rachunki, które musi sama opłacać, przytłaczają ją. W wieku 18 lat zaszła w ciąże i pod wpływem rodziców wyszła za mąż, jej już były mąż Igor, okazał się dzieckiem, który nie potrafi nic ogarnąć, dodatkowo nabrał w jej imieniu kredytów, które ona musi spłacać. Dziećmi nie interesuje się w ogóle, mogą dla niego nie istnieć. Wychowanie i utrzymanie potomstwa jest na głowie Niny. Stara się ze wszystkich sił, ale to, że jest śpiochem w niczym jej nie pomaga, bo wszędzie jest spóźniona. Przez to też naraziła się wychowawczyni córki, która niechcący również potrąciła. W pracy niestety ma prześladowcę, pana Wiesława który ubzdurał sobie, że są dla siebie stworzeni i chodzi za nią w krok w krok. Gdy przez przypadek trafia na Igora, lekarza w szpitalu, w którym pracuje, wydaje jej się, że nagle szczęście się do niej uśmiecha. Igor otacza Ninę opieka i uczuciem. Niestety sam boryka się z chorobą i matką, która uważa że nadal jest siedmioletnim chłopcem, któremu trzeba robić kanapki i opiekować się 24 godz na dobę. Przez to też on sam zmaga się z nerwicą, którą wywołuje w nim nadopiekuńcza matka. Igor ucieka w pracę i wraca do domu najpóźniej jak się da. Spotkanie Niny pokazuje mu, że można w życiu mieć coś więcej, a nie tylko mamusie. Tylko pytanie czy zazdrosna mama pozwoli dorosnąć swojemu trzydziestoletniemu synkowi i nie stanie na ich drodze? Ale żeby się o tym dowiedzieć musicie sami przeczytać tę książkę:)

Lekka, przyjemna i przezabawna historia, która odrywa od codzienności i własnych problemów. Czyta się ja jednym tchem, rozbawi każdego, nawet tych najbardziej ponurych. Autorka pokazuje w tej historii, że życie w każdej chwili, może nam przynieść coś dobrego. Że nie wolno się poddawać i wycofywać, nawet gdy nie ma się już siły ani nadziei. Nie raz problemy nas przytłaczają, sprawiają, że jedynie mamy ochotę położyć się i nie obudzić, ale takie rozwiązanie nie jest tym dobrym, ono nie sprawi, że problemy znikną. Trzeba przetrwać to co złe, bo przecież za rogiem albo też gdzieś indziej, czeka na nas coś co zmieni nasze życie. Chociaż nie raz może być to tylko chwilowe, ważne jest, aby wykorzystać to. Jedna zmiana, może zadziałać jak efekt domina i pchnąć następne. A to jedynie pozwoli nam żyć, tak prawdziwie żyć.

Nasi bohaterowie, to osoby niewyidealizowane, to postacie takie rzeczywiste, są normalnymi ludźmi z problemami, przez to każdy z nas może się z nimi utożsamić. Niektórych lubimy bardziej, inni nas zdenerwują. Ta lekturę polecam przeczytać w te dni, kiedy nie mamy już ochoty na nic tylko położyć się do łóżka i nie wstawać. Na pewno podniesie Was wtedy na duchu.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

„Ludzie. Krótka historia o tym, jak spieprzyliśmy wszystko” Tom Phillips

„Jedno życie” Anna Dąbrowska

„Romans po brytyjsku” Vi Keeland, Penelope Ward