„Lick” Kylie Scott

„Lick” Kylie Scott, Editio Red
Impuls, to on nie raz pcha nas w coś nieznanego. Nie raz działamy pod jego wpływem. I niekiedy jest to dobre, bo ileż można myśleć, analizować. Nie raz potrzeba jest zrobić coś co nas samych zaskoczy. I tak też takie coś zaskoczyło Evelyn. Nie było by w tym nic dziwnego, jakby pamiętała coś z tego. Budzi się w bardzo kiepskim stanie, ma kaca giganta, a opiekę nad nią sprawuje przystojny mężczyzna. Pomyśleć by można, trafiła do raju, ale jak się tu zaznała? Na to pytanie nie zna odpowiedzi. Okazuje się, że jest jeszcze inna kwestia, o której nawet nie ma pojęcia. Znajduje się w Vegas z przystojnym, wytatuowanym mężczyzną, z wielkim pierścionkiem na palcu serdecznym. Ogrania ją panika, gdy okazuje się, że poślubiła nieznajomego. Jedyne czego chce to odkręcić jak najszybciej ten stan. Chociaż mężczyzna obok jej, wydaje się zły tym faktem, ale zgadza się na to. Widać, że ta sytuacja nie jest mu obojętna. Ev wraca do siebie, ale to kim jest jej mąż przewraca jej życie do góry nagami. David, bo tak mu na imię, okazuje się głównym gitarzystą kapeli rockowej Stage Dive. Jej poukłada i doszczętnie zaplanowane życie takim już nie jest. W Portland nie może znaleźć spokoju, dlatego postanawia się jechać do Los Angeles, co proponuje jej małżonek. Tam sprawy mają się rozwiązać. Rozwód ma być kwestią chwili. Ale czy pomimo niepamięci, wszystko zostało zapomniane? Wydaje się, że jej ciało pamięta więcej niż umysł. Rozpoznaje go i nie może się wręcz oprzeć sile jaka pcha ich ku sobie. David jest mężczyzną, który łatwo może urzec kobietę. Jego dobroć serca, wrażliwość, skrytość. To wszystko ma wpływ na Ev. Trochę widać i w nim też bojaźń, bo bał się odrzucenia, bał się starty, bał się, że powieli swój los z przeszłości. Ale czy zakładanie zawsze najgorszego jest dobrym wyjściem? Czy on przez to nie wyszedł na tym źle? Przekonajcie się, czy małżeństwo zawarte pod wypływem chwili, ma szansę przetrwać dłużej niż kilka dni, zwłaszcza, że przeszłość czyha wręcz za rogiem? „Lick” wciąga w swą historię już od pierwszych stron. Przenosimy się do świata rocka, świata, który bardzo lubię. Historię o muzykach to jest to. Mam do nich okropną słabość, a gdy są napisane jeszcze w taki sposób jak „Lick” przepadam przy nich całkiem. Postacie przedstawione w powieści kradną nasze serce bardzo szybko, zwłaszcza David, który kryje w sobie tak wiele. Oczywiście David trafił na listę moich ulubionych postaci. Evelyn boi się podążać za tym co jest dla niej ważne, ale zmienia się do dzięki Davidowi. On staje się dla niej bodźcem do działania, do tego by w końcu postawiła na swoim. Ale czy we wszytymi jej się to uda? Gdy tylko do mnie dostało „Lick” od razu miałam ochotę ją przeczytać, jakby to książka mnie przywoływała, a może to była ta okładka? Bo czy można się je oprzeć? W moim przypadku ta walka została szybko przegrana. I cieszę się z tego niezmiernie. Książka jest emocjonalnym maratonem, w której meta jest nie do końca widoczna. Potrafi zaskoczyć, sprawia, że serce przyspiesza i zatrzymuje się, by znów po chwili zacząć bić na nowo. Historia porywa nas na pewno. Bardzo łatwo się ją czyta i to tak szybko, że nie wiadomo kiedy się kończy, a wcale nie chciałam przerwać tej przygody, bo gdy przygoda mnie wciąga, a bohaterowie są dla mnie bliscy, rozstanie nie jest wcale fajne. Chciało by się więcej i więcej. Chociaż autorka zaspokaja nas apetyt, mój w takich sytuacjach jest zawsze nieposkromionym. Uwielbiam takie historie jak ta i wiem, że i Wam ona przypadnie do gustu. Podlecem serdecznie.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

„Jedno życie” Anna Dąbrowska

"Lovely Trigger. Tristan i Danika. Tom III" R.K. Lilley