"Lawendowe nuty" Róża Musiał

„Były to cztery nutki – jedna czarna i trzy fioletowe, wręcz lawendowe. Już nie musiała o nic pytać. To był znak ich całej historii – lawendowe nuty.”
Los szykuje nie raz wiele dla nas, nie raz tak dużo, że wydaje się, że więcej nie udźwigniemy, ale i tak znajdujemy w sobie siłę i dalej wychodzimy mu naprzeciw. W życiu Jakuba i Zosi było różnie. Spotkali się przypadkiem i na krótko, przeżyli we Francji ze sobą noc i ich ścieżki życiowe się rozeszły. On był zagubiony, ale taka chwila wytchnienia, dała mu ukojenie. Przypadkowo spotkani, nie mieli wielkiej szansy na powtórne zetknięcie się ze sobą, ale los chciał inaczej. Ponownie stanęli na swych drogach. On muzyk, ona tancerka i wspólny program telewizyjny. To co połączyło ich we Francji, nadal gdzieś tam było. Nawiązuje się między nimi romans, a później okazuje się, że Zosia jest w ciąży. Kuba zostaje postawiony w ciężkiej sytuacji. Praca, a ukochana, od której dzielą go kilometry. Czy pogodzi to ze sobą? A gdy już się tak stanie, czy zaczną snuć spokojne życie? Odpowiedź brzmi: nie. Zosia nie jest pierwszą miłością, Jakuba, była też Edyta, która zostawiła go przed ołtarzem i ta sama kobieta sprawi, że nad ich związkiem pojawią się ciemne chmury. Czy rozgoni je wiatr? Przekonajcie się.
„Lawendowe nuty” to połączenie literatury obyczajowej z romansem. Jest to powieść napisana bardzo łatwym językiem, ale do jednego trzeba się w niej przyzwyczaić z czym na początku miałam problem, ze skakaniem w wątkach, te wątki powinny być oddzielone czymś, aby się nie gubić, później jednak nie przeszkadzało mi już to. Bardzo szybko mijają karki i nie wiadomo kiedy, a mamy już koniec, który powiem, że zaskakuje. Chociaż powieść sama w sobie jest przewidywalna, schematyczna nie nudzi, a umila nam chwilę. Pokazana jest miłość w wielu odcieniach, w barwach, które się mienią, raz są piękne czerwone, nie raz pojawią się na nich ciemne plamy, które zabarwiają uczucie na szare, ponure, ale po chwili pojawia się coś co znów przegania tą szarość. Nie można być obojętnym czytając. W tej książce nie zawsze jest kolorowo. Są momenty, które są takie prawdziwe, takie realne, są takie jak życie. Gdy szukacie niezobowiązującej powieści, ta książka jest dla Was.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

„Jedno życie” Anna Dąbrowska

"Lovely Trigger. Tristan i Danika. Tom III" R.K. Lilley