“Dziesięc poniżej zera” Whitney Barbetti
“Dziesięc poniżej zera” Whitney Barbetti, Wydawnictwo NieZwykłe
Nic, nic nie czuję, obojętność mi w żyłach pulsuje.
To ona - mój cały świat, bez uczuć, bez emocji trwam.
Jeden moment, wybudza mnie z tego stanu.
On, facet na czarno ubrany, on dla mnie nieznany.
Lecz coś zaczyna się dziać, serce mocniejszy wybija rytm.
Wyruszam w podróż w nieznane, w podróż z nim.
Odkrywa tak dużo, tak wiele mam warstw.
Przebija się przez nie, to właśnie ja.
Lecz nie chce czuć, tak łatwiej jest żyć.
Nie chcę emocji, bo one są nim.
Ta podróż, ma swój kres, ta historia, nasza jest.
Uczucia jak strącone klocki domina, spadają na mnie jeden po drugim.
Czy podołam im? Czy czuć jest jednak lepiej?
Czuć to znaczy żyć, ale jak? Jak to zrobić, gdy rozpada się świat? Jak?
Nie czuć nic, czy tak nie łatwiej jest żyć? Czy nie łatwiej jest być obojętnym na wszystko? Parker taka właśnie jest, żyje, ale unika prawdziwego życia, wybiera samotność i obserwację. Jej ciało jest naznaczone bliznami, pamiątką ataku, którego nie pamięta. Nie doświadczyła w życiu miłości i sama jej nie okazuje. Jest zimna, nieczuła i nie zależy jej na nikim. Ale jedna pomykała, SMS wysłany pod niewłaściwy numer, zmienia wiele. Przez niego na jej drodze pojawia się Everett, on mówiący zawsze prawdę, wredny typ, denerwujący ją, ale sprawiający, że coś zaczyna się w niej budzić. Wyrywa ją z odrętwienia, wyrywa do życia. Everett ma cel, przeżyć życie naprawdę żyjąc, a to dlatego, że jemu samemu tego życia wiele nie zostało. Zmusza Parker do tego samego, chce tknąć w niej życie, chce aby zaczęła czuć. Wyruszają w podróż. Ale ta podróż to nie tylko wycieczka, ale to podróż w głąb siebie, odkrywania uczuć, lęków, podróż ku życiu, podróż w nieznane. To co odkryją po drodze, zaskoczy ich obydwoje, a kres podróży będzie wręcz szokiem.
„Dziesięć poniżej zera” zaskakuje od samego początku. Wydaje nam się, że wiemy jak się historia potoczy, ale ona nas zdumiewa na każdym kroku. Autorka przygotowała dla swoich bohaterów niebywałą przeprawę. Trasa, którą muszą pokonać nie jest łatwa, bo jest ona zwłaszcza dla Parker zapalnikiem uczuć. Uczuć, których tak niechała, bo czuć to nie zawsze znaczy być szczęśliwym, czuć, to też ból, ból, który tutaj jest na wyciągnięcie ręki. Niektóre chwile zbyt szybko przemijają, tak niespodziewanie.
„Na początku nie myślałam o trzymaniu go za rękę jako o czymś wyjątkowym. Wydawało mi się to całkowicie naturalne. Teraz jednak wygląda to inaczej. Za każdym razem, kiedy ściskał moją dłoń, myślałam o tym, że kiedyś będzie musiał ją puścić. I czułam strach. Bo nie chciałam tracić tego ciepła.”
Drobne gesty, potrafią znaczyć tak wiele, a perspektywa ich utraty jest czymś wręcz bolesnym.
Ta książka trafia w nas głęboko i ukorzenia się, nie jest to historia, którą się zapomni, ją się pamięta. Zastawia w nas ślad. Bardzo przypadły mi do gustu dialogi, takie naturalne, niespotykane. Płynące z głębi. Bohaterowie, zaskakują na każdym kroku, mają swoje charaktery, które są wyraźne. Pomimo, że autorka skupiła się głównie na dwójce głównych bohaterów, nie odczuwamy niedostatku, postacie poboczne są, ale jednak główna rola przypada Parker i Everettowi, bohaterom, którzy stali mi się bliscy. W książce można dostrzec to, że autorka czerpała natchnienie z innej pozycji, ale uwierzcie, to co Whitney Barbetti przygotowała, to rewelacyjna historia, która jest pomimo wszystko osobliwa i niebywała. Polecam tę pozycję, nie zawiedziecie się, dawka emocji gwarantowana, gdy znaczcie czytać, nie sposób się oderwać. Przeżyjcie swą przygodę razem z bohaterami, pozwólcie się jej porwać, pozwólcie by na Was wpłynęła, pamiętacie żyjcie, ale nie tylko obserwujcie.
Komentarze
Prześlij komentarz